dwa to tyłu.
Tak liczbowo mogę zobrazować moje dziewiarskie poczynania, o których pisałam dwa posty niżej.
Pierwsza z 3 to czapka dla Młodej. Zdjęcia zrobione na szybko telefonem w drodze do szkoły, innych na Modelce raczej nie będzie, bo Modelka nieskora do współpracy.
Wzór zaczerpnięty z ravelry (darmowy)
raituli
Włóczka : dropsowe merino baby, druty chyba 3,0
Drugie z roboczej "kupki" to było to niebieskie na samej górze, które jednak w ostateczności zmieniło się w czerwone. A z czerwonego powstała testowa czapka dla Justyny - Lete.
Pierwszy raz miałam przyjemność testować dla Niej drobiazg, ale wiem, że wzory autorstwa Lete są czytelne i warto je kupić (wydziergałam dwa swetry, przymierzam się do trzeciego).
Czapka to
twelve-cables , wzór dostępny na rav oczywiście. Tak się prezentuje w moim wykonaniu
 |
tu wedle zaleceń suszy się na balonie ;-) |
 |
model jest jaki jest |
Moja konkluzja jest taka, że chyba powinnam udziergać z grubszej włóczki niż NAKO Nakolen. Pierwowzór jest dłuższy, mnie wyszło coś a'la berecik ;-)
Trzeci z trójki to szal - też test (i też z całego serca polecam schematy Eli - Lady In Yarn - te które miałam przyjemność dziergać są super jasno i czytelnie rozpisane)
stolen-lace. W założeniu jest bardziej koronkowy, ale ja do projektu użyłam ciut grubszej (filcolana arewtta classic) włóczki a efekt, powiem nieskromnie, podoba mi się (chociaż może zdjęcia tego nie odzwierciedlają).
 |
Zamierzam użytkować go w ten sposób |
A teraz te dwa do tyłu.
Fioletowe zostało sprute, wydziergane raz jeszcze, znowu sprute, włóczka doprowadzona do porządku kąpielą w eucalanie, i od jutra znowu na druty wskoczy. Muszę się do środy wyrobić.
Sweter niebieskawy też uległ destrukcji do pach. Skończę go, ale pierwszy to chyba projekt, który tak daje mi w kość. Ale skończę"dziada", i nawet będę go nosić, chociaż trochę mam obawy, czy włóczka mi się dobrze rozprostuje już w prani gotowego udziergu. Po prostu nie miałam już chęci na zabawy w prostowanie włóczki przed poprawkami.
Natomiast poważnie zastanawiam się nad całkowitym unicestwieniem brązowego, chociaż 1/3 plisy wykończeniowej za mną (w kołowcu). Jednak wg słów mojej rodziny wyszła "tarcza strzelnicza", i niestety, ale jest w tym sporo racji. Tu zagrało klasyczne niedopasowanie włóczki do projektu.
Pozdrawiam wszystkich, którzy przebrnęli przez ten tasiemcowy wpis.
Dobrej nocy dla Was.