niedziela, 31 stycznia 2016

Włóczkowy recykling.

Witajcie.
Dzisiaj nie będę prezentować swoich prac, choć mam spore w tym zaległości, ale post będzie jak najbardziej robótkowy :-) Nowa szafa w przedpokoju zmusiła mnie do przejrzenia zasobów włóczkowych, uporządkowania ich, a siłą rozpędu sprułam robótkę, nieudaną trochę, której nawet nie uwieczniłam zdjęciami. Pewnie każda z Was, dziergających, ma swój sposób na przywrócenie "drugiego życia" sprutej włóczce, poniżej na zdjęciach będziecie mogły zobaczyć, jak ja to robię. Sam proces trochę czasu zajmuje, ale moim zdaniem warto się potrudzić. Uwaga, będzie dużo zdjęć ;-)
Najpierw trzeba spruć to, co jest do sprucia ;-)


Później przygotować sobie stanowisko pracy. W większym garze cały czas gotuje się woda. Drewniana łopatka położona pod przykrywką powoduje, że włóczka w miarę swobodnie przesuwa się nad parującą wodą. Trzeba pamiętać jednak o tym, żeby później ściągnąć włóczkowe kłaki z łopatki ;-)

Tu już włóczka "przepuszczona" nad parą wodną. Zostawiam ją na jakiś czas w miskach, żeby odparowała.


Później wystarczy zwinąć włóczkę w zgrabne motki
 pilnując jednocześnie, żeby kot do miski z włoczką nie wskoczył ;-)

i możemy się od nowa cieszyć włóczką, i dziergać z niej nowe projekty.

Na końcową "sesję" nie załapał się motek białej arwetty ficolany.

Ps. Przepraszam za marną jakość zdjęć - wykonywane były komórką i późnym wieczorem.

Mam jeszcze dwa swetry do sprucia ;-)...

A Wy jakie macie sposoby na nadanie włóczkom drugiego życia?


poniedziałek, 18 stycznia 2016

Czapki dwie. I otulacz.

Witajcie w Nowym Roku :-)

Tak, wiem, ależ mam poślizg, wszak stycznia już połowa za nami.
Za oknem w końcu prawdziwa zima, to i prezentuję dziś dwie małe robótki, jakże przydatne w związku z zaokienną aurą.
Pierwsza z prezentowanych czap powstała jeszcze w grudniu, taka "choinka" przedświąteczna prawie wyszła ;-)




wzór: one-evening-hat-3 autorstwa Hani Maciejewskiej
włóczka - melanż akryli, jednak bardzo przyjemnych w obróbce
druty - nie pamiętam jakiego użyłam rozmiaru.

Wczoraj natomiast, w podróży do i z Torunia, powstała czapka, do bólu prosta, robiona "z głowy". Czapka powstała jako uzupełnienie do udzierganego wcześniej otulacza. Tutaj zmiksowałam włóczki alize baby wool oraz cotton merino dropsa. Komplet jest delikatnie miękki, ciepły, przyjazny dla osób, które nie lubią, kiedy włóczka "gryzie".




 wzór otulacza: monoshone-creek-cowl
druty KP 4.5 i 5.0 do czapki, 5.5 do otulacza.

Pozdrawiam i do zobaczenia.