Nie wiem, czy jest jakaś bardziej sensowna nazwa na to, co w głównej mierze teraz szyję, więc niech tytuł zostanie taki, jak napisałam.
Bo szyję, szyję, szyję. I trochę dziergam. A obie rzeczy łączy to, co chcę Wam dzisiaj zaprezentować :-)
No i oczywiście sprawdza się przysłowie, że szewc bez butów chodzi ;-) Chociaż torebek uszyłam już kilka, to żadna nie jest moja.
A teraz wracam do dziergania :-)
Pozdrawiam późnowieczornie.