czwartek, 21 kwietnia 2011

Idą święta

i chociaż obiecałam sobie, że żadnych ozdób w tym roku, to popełniłam



 Instrukcję co i jak znalazłam na blogu Jolcine pasje. Dziękuję :-)
I popełniłam jeszcze 3 jaja (4 leży i czeka - w ogóle to jaja leżały i czekały od zeszłego roku żeby je zagospodarować, miały być karczochowe, ale o ile bombki mi się podobają, to jaja nie bałdzo ;-)) - trochę muliny, klej wicol i są



Więcej ozdób nie będzie, bo mam poważne obawy, że i te będą fruwać o całym mieszkaniu. A oto przyczyna moich obaw

Poza tym razem z Córką uszyłyśmy kosmetyczkę. Inspiracja z jakiejś książki ;-)




Wszystkim odwiedzającym bloga pragnę złożyć życzenia zdrowych i spokojnych Świąt.

czwartek, 14 kwietnia 2011

Zaległości.

mam straszne. Nie wiem, być może aura za oknem spowodowała, że jeszcze jakiś czas temu ogarnęło mnie totalne lenistwo robótkowe. Na samą myśl, żeby wziąć do ręki igłę bądź druty odrzucało mnie.
Poniższe zdjęcie obrazuje mój stan ducha z tego okresu ;-)


Jednakże nie siedziałam całkiem bezczynnie, bo zobowiązania są zobowiązaniami i wyszyłam dwa obrazki z RR ogrodowego. Pierwszy na kanwie Brzyduli. To jak do tej pory najprzyjemniejszy obrazek do wyszycia z tej serii, bo miał tylko jednego french knota ;-)


  Drugi obrazek na kanwie Damar - i tu już było gorzej, ale chyba w końcu załapałam, o co chodzi z tymi knotami. Tylko rozmieszczenie ich na durszlaku mi nie wyszło, ale już nie miałam siły tego pruć. No i w wersji pierwotnej nać marchewki (?) wyszyła się ;-) na czarno, ale się poprawiła na zielono.

Tu zbliżenie na ślimora , no i widać lepiej knoty w moim wykonaniu.


Tak natomiast prezentuje się kanwa Damar. Prawda że ładnie?

I z kronikarskiego obowiązku napiszę, że jest u mnie kanwa Izoldki 17. I napiszę jeszcze, że jak tak dalej pójdzie, to mój słownik ogrodowy dotrze do mnie szybciej niż słownik torebkowy, chociaż RR ogrodowe zaczęło się dużo później niż RR torebkowe.

Skończyłam w końcu różowy dla młodszej Córy. Muszę dokupić jeszcze jeden guzik. Trochę obawiałam się, jak wyjdzie plisa z dziurkami "nie do końca", ale moim zdaniem jest całkiem ok (chociaż nad wyrobem dziurek muszę zdecydowanie popracować jeszcze). Inspirację znalazłam tutaj.
Wzór kosztuje, ale jest tak prosty, że fotografia wystarczy do samodzielnego wykonania.
Sweter zrobiłam z Yarn Art Baby, ale szczerze mówiąc nie jestem zachwycona tą włóczką. Druty KP 3,5.
Przy rękawach zastosowałam magic loop. Najpierw pomstowałam na tą technikę. Z racji tego że na stanie nie było drutów pończoszniczych w potrzebnym rozmiarze - dokonałam zakupu - przerobiłam nimi kilka rzędów - i wróciłam do drutów na żyłce i magic loopa.



No i jeszcze najostatniejszy wytwór. Wzór z Maranciaków. Włóczka  Alize angora gold BD, druty KP 5,5.
Mniej niż10dkg.