Witajcie.
Nowy Roku już zdążył się rozgościć, a ja Wam chcę pokazać dwie robótki z końca poprzedniego.
Pierwsza z nich stanowiła dla mnie wyzwanie - szydełkowa sowia czapa, robiona na tzw. oko. Małego dziecka do przymiarek na poodrędziu brak, ale jakoś udało się sprostać zadaniu. Do kompletu powstały getry. Moje zdjęcie robione wieczorem i w pośpiechu, więc całkiem do niczego, ale dzięki uprzejmości Ewy mogę Wam pokazać czapkę na Małej Ślicznej Modelce.
Jeszcze jedna rzecz mnie cieszy. Dziergając getry podszkoliłam swój warsztat, a mianowicie nauczyłam się włoskiego sposobu zamykania oczek, dzięki kursowi u Intensywnie Kreatywnej. Nabierać oczka na elastyczny początek ściągacza już umiem od jakiegoś czasu, a to z kolei dzięki Antoninie z bloga Hobby Antosi. Dziękuję Wam dziewczyny, że dzielicie się swoimi umiejętnościami i radam dotyczącymi dziergania.
Dane: włóczka Merino Baby Mondial + jakieś resztki do wykonania sowich elementów
szydełko 3,5 (chyba), druty KP 2,75 (getry)
Drugą robótką, z przełomu roków ;-), jest kolejna chusta entrelacowa. Wykonana delight dropsa kolor nr 10. Trafiło mi się bardzo ciemne farbowanie, nijak mające się do włoczek przezentowanych w necie. W motkach było dużo czarnego koloru, który w chuście został weliminowany. Dzisiaj chust trafiła do rąk Właścicielki, podoba się, a to najważniejsze :-)
Dane: włóczka delight drops kolor 10 (3 motki)
druty KP 4,0
Pozdrawiam i zmykam do obowiązków pracowych.
Edytuję, ponieważ w komentarzach padło zapytanie o metodę nabierania oczek. Tak jak wspomniałam, korzystam ze sposobu, który na swoim blogu zamieściła Antosia w
tym wpisie (klik). Ostatnio Justyna zamieściła na swoim blogu opis wykonania czapki, przy okazji zamieszczając tutorial, jak nabrać oczka metoda włoską. Muszę wypróbować przy najbliższj okazji :-).
Link (klik) .