sobota, 25 października 2014

Trzy do przodu

dwa to tyłu.
Tak liczbowo mogę zobrazować moje dziewiarskie poczynania, o których pisałam dwa posty niżej.
Pierwsza z 3 to czapka dla Młodej. Zdjęcia zrobione na szybko telefonem w drodze do szkoły, innych na Modelce raczej nie będzie, bo Modelka nieskora do współpracy.


Wzór zaczerpnięty z ravelry (darmowy) raituli
Włóczka : dropsowe merino baby, druty chyba 3,0

Drugie z roboczej "kupki" to było to niebieskie na samej górze, które jednak w ostateczności zmieniło się w czerwone. A z czerwonego powstała testowa czapka dla Justyny - Lete.
Pierwszy raz miałam przyjemność testować dla Niej drobiazg, ale wiem, że wzory autorstwa Lete są czytelne i warto je kupić (wydziergałam dwa swetry, przymierzam się do trzeciego).
Czapka to twelve-cables , wzór dostępny na rav oczywiście. Tak się prezentuje w moim wykonaniu
tu wedle zaleceń suszy się na balonie ;-)

model jest jaki jest


Moja konkluzja jest taka, że chyba powinnam udziergać z grubszej włóczki niż NAKO Nakolen. Pierwowzór jest dłuższy, mnie wyszło coś a'la berecik ;-)

Trzeci z trójki to szal - też test (i też z całego serca polecam schematy Eli - Lady In Yarn - te które miałam przyjemność dziergać są super jasno i czytelnie rozpisane) stolen-lace. W założeniu jest bardziej koronkowy, ale ja do projektu użyłam ciut grubszej (filcolana arewtta classic) włóczki a efekt, powiem nieskromnie, podoba mi się (chociaż może zdjęcia tego nie odzwierciedlają).



Zamierzam użytkować go w ten sposób

A teraz te dwa do tyłu.
Fioletowe zostało sprute, wydziergane raz jeszcze, znowu sprute, włóczka doprowadzona do porządku kąpielą w eucalanie, i od jutra znowu na druty wskoczy. Muszę się do środy wyrobić.

Sweter niebieskawy też uległ destrukcji do pach. Skończę go, ale pierwszy to chyba projekt, który tak daje mi w kość. Ale skończę"dziada", i nawet będę go nosić, chociaż trochę mam obawy, czy włóczka mi się dobrze rozprostuje już w prani gotowego udziergu. Po prostu nie miałam już chęci na zabawy w prostowanie włóczki przed poprawkami.

Natomiast poważnie zastanawiam się nad całkowitym unicestwieniem brązowego, chociaż 1/3 plisy wykończeniowej za mną (w kołowcu). Jednak wg słów mojej rodziny wyszła "tarcza strzelnicza", i niestety, ale jest w tym sporo racji. Tu zagrało klasyczne niedopasowanie włóczki do projektu.

Pozdrawiam wszystkich, którzy przebrnęli przez ten tasiemcowy wpis.
Dobrej nocy dla Was.

2 komentarze:

  1. Fajne czapy sama też jestem w trakcie dziergania czapki i szalika:) Mam pytanie co to jest ten eucalan? Nigdy o tym nie słyszałam:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, eucalan to płyn do prania ręcznego, bez spłukiwania. Ja zaopatruję się w Magic Loopie, na stronie jest o płynie słów parę: http://www.magicloop.com.pl/pl/14-eucalan-5-ml

      Usuń