Dzisiaj dalej w klimatach szyciowych. Pierwszą saszetkę/ piórnik uszyłam wg opisu z książki "Patchowrk dla ambitnych". Wyszedł mi mialeńtas - akurat na ładowarkę i słuchawki od mojego telefoonu. Jako usztwniacz pomiędzy dwie warstwy materiału dałam ściereczkę Jana Niezbędnego ;-), i niestety, chyba za grubą dobrałam. Wyszło jak wyszło, efekty poniżej
Jako drugi prototyp ;-) uszyłam piórnik dla Starszej. Tu z kolei są tylko dwie warstwy materiału, bez wypełnienia pomiędzy. Chociaż Córka jest zadowolona z uszytku, to ja swoje wiem ;-) i w nastepnych modelach dam jednak dodatkową warstwę, żeby wyrób był troche bardziej sztywny ;-)
Jeżeli chodzi o zabawę szyciową to nadrobiłam zaległości i mam już wszystkie do tej pory zamieszczane bloki uszyte. Jeszcze tylko grudniowy i uszyć z nich narzutę :-)
A, no i otulacz już skończony i użytkowany nawet. Zdjęcia będą, jak się z aparatu zgrają na kompa :-)
Ja tam nie wiem, co Ty wiesz o swoich uszyciach, ale fajne to one są i tyle. ;-) A mały duperel, pikowany na dodatek, to wymaga trochę umiejętności i cierpliwości przy szyciu. I to właśnie ja wiem, o takich uszyciach. :)))
OdpowiedzUsuń