poniedziałek, 11 lutego 2013

Szarości przełamane zielenią

Bardzo intensywnie drutowo zaczął się dla mnie ten rok. Pod koniec zeszłego zapisałam się u Hady na testowanie cabletty (klik). Oto moje efekty "kablowania". Mój sweter różni się trochę od pierwowzoru (tył). Bardziej podoba mi się oryginalna wersja, ale szkoda mi było rozpoczętej pracy i wykombinowałam to, co wykombinowałam. Dziękuję Haniu, że mogłam uczestniczyć w Twoim projekcie, chociaż przy mojej znajomości angielskiego tester ze mnie do kitu. Jednakże po raz kolejny udowodniłam sobie (a w sumie to innym może trochę też), że przy nikłej znajomości angielskiego, a korzystając z wujka gogla, tłumaczeń opisów, jutuba - można dziergać. zatem miłe Panie - nie bać się wzorów angielskojęzycznych :-)
Włóczka użyta do projektu to first class rozetti.  Ilość - 10 motków/50g, druty KP 4.0







A to z kolei sweter, którego zaniawkę pokazywałam w poprzednim poście. Tak jak pisałam, zaczęłam go robić 2 lata temu. Wzór ściągnęłam z internetu, chyba z jakiejś rosyjskiej strony. Wykonałam go z włóczki Liwia (20%wełny, 80% akrylu, 185m/100g). Poszło mi 7 motków. Druty KP 4.5. Sweter jest bardzo ciepły. I będzie się mechacił.

Zastanawiam się, czy nie wydłużyć rękawów. Ostatecznie zadecyduję, jak sweter się wypierze - bo może rękawy "zyskają" na długości po praniu. w razie czego motek wełny jeszcze mi został. A tak w swetrze przezentuje się mój wielkogabarytowy ;-) Mąż.


 Rękawy wrabiane od góry  - ładnie mi wyszły ;-)


Razem z szarą włóczką zakupiłam 3 motki zielonej Liwii. I z nich powstała "wafelkowa" czapka (wzór dostępny na ravelry) oraz szailk wykonany ściegiem półpatentowym. Druty KP 4.5 i 5.0



Wracając jeszcze do poprzedniej notki - wykańczam ufoki albo to one mnie wykańczają. A że na drutach było pusto, (bo te ufoki to szydełkowo-krzyżykowo-szyciowe), to niedługo zaprezentuję dew-drops-shawl

Dobranoc :-)

7 komentarzy:

  1. Wszystkie prace świetne,sweterki extra ,komplecik rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjne sweterki :-) Męża bardzo mi się podoba - wzór idealny :-)
    Zielony komplet - rewelacyjny :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję :-)
    Cieszy mnie niezmiernie, że się Wam te moje udziergi podobają :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, to ponad połowa rodzinki odziana. (wliczając Misia, stad te ułamki) :-) Teraz czas na dziewczyny w sweterkach, albo chociażby i czapkach, jak Pan Misio. :-)
    Skutecznie ukryłaś to, że na rękawach masz też tę bajeczną plątaninę, szkoda. Dopatrzyłam się jej w projekcie na stronie Ravelry. :P Fajnie malują się te skosy warkocza na plecach. Właściwie każdej figurze w tym dobrze, kwestia doboru włoczki i koloru.
    A Pan Mąż. Heh, chyba nieliczny, który prezentuje się na blogach dziergaczek. :-) Faktycznie, nad rękawem można się zastanowić, jednak przy takim wzorze istnieje szansa, że się wszystko podda do ciała nawet jeszcze bez prania. Fajnie, ze tak dumnie go nosi. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super prace:)Twój szary sweterek piękny!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Anulinko, dziękuję :-)
    Jot Ha, no rzeczywiście na rękawach są też kable, mężu zrobił zdjęcie, ale brzydko wyszło i dlatego nie pokazałam. Jak będzie w miarę jasno na dworze, postaram się dorobić zdjęcie. A Pan Mąż jakoś nie protestował za bardzo, więc Go pokazałam ;-). Co do rękawów - to zobaczymy.
    Dla Starszej mam w planie sweter, pewnie niebawem go zacznę, ale na razie maszyna do szycia zaczyna wołać ;-). Młodsza jakoś nie za bardzo chce moje udziergi nosić, ale to może dlatego, że Ona gorąca dziewczyna jest, a wełna wiadomo - grzeje.
    Dziękuję za komentarz :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twój okablowany jest świetny:)) i męża sweter też bardzo mi się podoba ...te węże przechodzące w ściągacz przy szyi, super:)

    OdpowiedzUsuń