Bardzo intensywnie drutowo zaczął się dla mnie ten rok. Pod koniec zeszłego zapisałam się u Hady na testowanie cabletty (klik). Oto moje efekty "kablowania". Mój sweter różni się trochę od pierwowzoru (tył). Bardziej podoba mi się oryginalna wersja, ale szkoda mi było rozpoczętej pracy i wykombinowałam to, co wykombinowałam. Dziękuję Haniu, że mogłam uczestniczyć w Twoim projekcie, chociaż przy mojej znajomości angielskiego tester ze mnie do kitu. Jednakże po raz kolejny udowodniłam sobie (a w sumie to innym może trochę też), że przy nikłej znajomości angielskiego, a korzystając z wujka gogla, tłumaczeń opisów, jutuba - można dziergać. zatem miłe Panie - nie bać się wzorów angielskojęzycznych :-)
Włóczka użyta do projektu to first class rozetti. Ilość - 10 motków/50g, druty KP 4.0
A to z kolei sweter, którego zaniawkę pokazywałam w poprzednim poście. Tak jak pisałam, zaczęłam go robić 2 lata temu. Wzór ściągnęłam z internetu, chyba z jakiejś rosyjskiej strony. Wykonałam go z włóczki Liwia (20%wełny, 80% akrylu, 185m/100g). Poszło mi 7 motków. Druty KP 4.5. Sweter jest bardzo ciepły. I będzie się mechacił.
Zastanawiam się, czy nie wydłużyć rękawów. Ostatecznie zadecyduję, jak sweter się wypierze - bo może rękawy "zyskają" na długości po praniu. w razie czego motek wełny jeszcze mi został. A tak w swetrze przezentuje się mój wielkogabarytowy ;-) Mąż.
Razem z szarą włóczką zakupiłam 3 motki zielonej Liwii. I z nich powstała "wafelkowa" czapka (wzór dostępny na ravelry) oraz szailk wykonany ściegiem półpatentowym. Druty KP 4.5 i 5.0
Wracając jeszcze do poprzedniej notki - wykańczam ufoki albo to one mnie wykańczają. A że na drutach było pusto, (bo te ufoki to szydełkowo-krzyżykowo-szyciowe), to niedługo zaprezentuję dew-drops-shawl
Dobranoc :-)
Wszystkie prace świetne,sweterki extra ,komplecik rewelacja!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne sweterki :-) Męża bardzo mi się podoba - wzór idealny :-)
OdpowiedzUsuńZielony komplet - rewelacyjny :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie niezmiernie, że się Wam te moje udziergi podobają :-)
O, to ponad połowa rodzinki odziana. (wliczając Misia, stad te ułamki) :-) Teraz czas na dziewczyny w sweterkach, albo chociażby i czapkach, jak Pan Misio. :-)
OdpowiedzUsuńSkutecznie ukryłaś to, że na rękawach masz też tę bajeczną plątaninę, szkoda. Dopatrzyłam się jej w projekcie na stronie Ravelry. :P Fajnie malują się te skosy warkocza na plecach. Właściwie każdej figurze w tym dobrze, kwestia doboru włoczki i koloru.
A Pan Mąż. Heh, chyba nieliczny, który prezentuje się na blogach dziergaczek. :-) Faktycznie, nad rękawem można się zastanowić, jednak przy takim wzorze istnieje szansa, że się wszystko podda do ciała nawet jeszcze bez prania. Fajnie, ze tak dumnie go nosi. :-)
Super prace:)Twój szary sweterek piękny!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnulinko, dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńJot Ha, no rzeczywiście na rękawach są też kable, mężu zrobił zdjęcie, ale brzydko wyszło i dlatego nie pokazałam. Jak będzie w miarę jasno na dworze, postaram się dorobić zdjęcie. A Pan Mąż jakoś nie protestował za bardzo, więc Go pokazałam ;-). Co do rękawów - to zobaczymy.
Dla Starszej mam w planie sweter, pewnie niebawem go zacznę, ale na razie maszyna do szycia zaczyna wołać ;-). Młodsza jakoś nie za bardzo chce moje udziergi nosić, ale to może dlatego, że Ona gorąca dziewczyna jest, a wełna wiadomo - grzeje.
Dziękuję za komentarz :-)
Twój okablowany jest świetny:)) i męża sweter też bardzo mi się podoba ...te węże przechodzące w ściągacz przy szyi, super:)
OdpowiedzUsuń