Na początek chcę Wam pokazać torebkę, którą uszyłam dla Starszej. Nic skomplikowanego, ale Córce się podoba. Tak, nic skomplikowanego, ha ha. Poległam przy wszyciu zamka. Dlatego też torebka szyła się dłuuuuugo bardzo. W końcu jakoś wybrnęłam z kłopotu, ale mistrzostwo świata toto nie jest. Za to najbardziej dumna jestem z paska tej torebki ;-). Uszyłam wg tutorialu zamieszczonego na blogu Kasi ino -ino. Zresztą szczerze polecam lekturę tego bloga - są tam prezentowane naprawdę piękne prace.
A oto rzeczona torebka, która swym zamkiem krwi mi napsuła.
A teraz dla odmiany ;-) poduszka. Walentynki się zbliżają, i chociaż nie jestem fanką tego święta, to tak jakoś sercowo mnie naszło. Serca uszyte metodą bloków pp, a pikowanie (tiaaa) to lot bardzo pijanego trzmiela. W związku z czym prosi się o wyrozumiałość.
I jeszcze zdjęcia z serii "z poduszką w tle" ;-)
Pysia
Zuza
W obu pracach widać, że muszę też popracować nad lepszym zszywaniem łat.
Pozdrawiam serdecznie.
Torebka jest bardzo fajna:-) Właśnie może przez tą prostotę i dobór materiałów:-) Poducha wyszła Ci świetnie!
OdpowiedzUsuńTorebka świetna, pięknie dobrane kolory, dla mnie zachwycające!!!!
OdpowiedzUsuńPoduszka też śliczna, lubię ten motyw serduszka:) Masz bardzo miły blog, jeszcze tu nie byłam....Pozdrawiam serdecznie
Wszywanie zamków wcale nie jest takie proste. :) Bardzo ładnie i starannie wykonane. O kolorkach już pisałam post wcześniej.
OdpowiedzUsuńA kot już się przymierzał do poduszki, :-)))
Miło mi czytać takie miłe komentarze :-)
OdpowiedzUsuńLamiko, no właśnie kolorystyka taka wiosenna i dlatego ładna ;-)
Joanno, zapraszam zatem do częstszych odwiedzin i cieszę się, że mój blog podoba się Tobie.
JotHa, generalnie nie mam problemu z wymianą zepsutego zamka w spodniach np. ale tu jakieś odszycia, przeszycia w tej torebce być miały a nie wiem czy są ;-) i zamek jest jak jest. Jeszcze nie sprawił Córce kłopotu, to najważniejsze :-)
I koty, a właściwie kotki, a nie kot ;-) Ale że oba burasy ;-). Z tym że jedna bambaryła a druga chudzina ;-).