Moja przygoda z tą chustą zaczęła się już dawno, bo wczesną jesienią zeszłego roku, kiedy to na Szarotkowie kupiłam od Myszopticy 2 motki BFL sock. Z zapałem zabrałam się do drutowania, ale nieboga, nie dopasowałam grubości drutów do wełny i z dwóch motków wyszło mi zaledwie chusteciątko, grubawe na dodatek, a żeby było śmieszniej to na 5 ostatnich rzędów zabrakło mi materiału, ta...
Przerobiłam. Na drutach KP 4,0. I teraz chusta ma wymiary 90cm na wysokość i ponad 160cm długości. I wcale nie wiem,czy taka duża chusta jest mi potrzebna. Wygląda tak: (zdjęcia mocno poglądowe, bo robione telefonem komórkowym, gdyż albowiem aparat na ferie wyjechał)
Wymęczyła mnie ta chusta.
Jest piękna! I ten kolor! Ach...
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podoba!!!
OdpowiedzUsuńJest mi miło, że chusta znajduje uznanie w Waszych oczach :-)
OdpowiedzUsuńPrześliczna chusta:-) Bardzo lubię ten wzór. A ten kolor... Cudo po prostu...:-)
OdpowiedzUsuńLamiko, to fakt, że jak zobaczyłam tą wełnę to o prostu musiałam ją kupić :-)
OdpowiedzUsuńWarto było się pomęczyć - efekt jest świetny. A ten kolor... Super!
OdpowiedzUsuńPiękna chusta!
OdpowiedzUsuńPiękna włóczka.
Podziwiam. Pozdrawiam:)
Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńBasiu chusta jest przepiękna, bardzo mi się podoba :).
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła, warto było powalczyć. To moja druga w kolejce :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Lete, dziergaj, bo generalnie wzór trudny nie jest :-)
OdpowiedzUsuńWow... piękna :)
OdpowiedzUsuń