Jednak nie będę numerowała postów ;-). Owszem, czasami trzeba się natrudzić, żeby wymyślić coś sensownego już na samym wstępie, ale chyba tak wolę.
Zanim pokażę Wam kolejne dwie bransoletki koralikowe, wracam do zaległych udziergów. Jakoś tak się złożyło, że ostatnio z drutów schodziły same chusty.
Dawno temu, kolejne dwa enterlaki. Z tym że jeden z nich wykonany z bawełny z akrylem. Obawiałam się trochę tego składu, ale chusta całkiem dobrze się zblokowała.
Druga chusta i włóczka do niej użyta to poczciwy drops delight.
A to najnowsze udziergi. Nymphalidea
oraz okrojone Shades-of-pale
Udało mi się wyrobić do ostatniego centymetra dwa motki włóczki. Cieszy mnie to, bo tak naprawdę nie lubię, jak po robótce zostają jakieś mikro kłębuszki wełny.
Pozdrawiam i życzę Wam spokojnej nocy
Entrelac niezmiennie mnie zachwyca zwłaszcza w tak pięknych chustach:) Sama też nie lubię małych kłębków włóczki ale i one czasami się przydają:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu :-) No ja zbieram te kłębuszki, Inspirę chciałabym kiedyś zrobić ;-)
UsuńŚwietne chusty:) Szczególnie Nymphalidea bardzo mi się podoba. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńZachęcam do zrobienia, wzór nie jest skomplikowany :-)
Wszystkie cztery super.
OdpowiedzUsuńMoże ja też znowu jakąś zrobię?
Dziękuję :-)
UsuńTrzecia to dla mnie rewelka - super wszystkie wyglądają ale tamta to marzenie ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :-) Cały sukces tej chusty to moim dobrze dobrane włóczki :-). Na rav niektóre wykonania wprost powalają urodą.
Usuń