Zdjęcia na razie są jakie są, jednak robić przy sztucznym świetle nie umiem (ha, ha tak jakbym potrafiła robić dobre zdjęcia w dziennym świetle).
Wzór powtórzony już (klik), ale tym razem zrobiłam szaliczek a' la apaszka, a nie obszerny szal.
Wymiary po zblokowaniu to 30 x 170cm, więc wcale nie takie maleństwo, a wagowo wyszło jak poniżej
Tyle włóczki zostało mi z Zagrodowego Lace Merino (chyba, prawdę mówiąc - bo jakiś czas temu już włóczkę kupiłam, al metka się zapodziała, ale jutro mam nadzieję u źródeł swoją niewiedzę skorygować).
Dane techniczne:
wzór meandering vines shawl
włóczka Lace Merino zakupiona od Marty, zuzycie niecały motek
druty KP 4,0
wymiary szala 30 x 170cm
Natomiast z sernika nie zostały już nawet okruszki :-) Moja rodzina jednak sernikożerna jest bardzo bardzo :-). Tym razem upiekłam sernik londyński. Przepis zaczerpnęłam oczywiście z internetu - edytuję, bo oryginał znalazłam tutaj (klik) - wcześniej pisałam, że mi źródło się zapodziało. Poniżej podam przepis z moimi modyfikacjami, i bardzo szczerze polecam upieczenie tego ciasta. Jest naprawdę wyborne w smaku, a łatwe i szybkie w wykonaniu. No, pozostaje jeszcze czas przymusowego, obowiązkowego pobytu sernika w lodówce przed degustacją, ale naprawdę nie ma co się spieszyć, gdyż albowiem schłodzenie sernika wydobywa z niego głębię smaku :-)
składniki:
na sernik
* 1/2 kg sera białego półtłustego - dałam ser president 1 kg
* 4 jajka (2 całe i 2 żółtka) - dałam 6 całych jaj
* 10 pełnych łyżeczek cukru pudru - dałam 15 łyżek, i sernik wcale nie był za słodki, a ja nie lubię bardzo słodkich ciast
* 1 łyżeczka esencji waniliowej, cukier waniliowy lub 2-3 krople zapachu waniliowego do ciast - dałam cukier
* od siebie dodałam 1 budyń waniliowy i sok z połowy cytryny
na polewę
* 5-6 pełnych łyżek kwaśnej (!) śmietany
* 1 pełna łyżeczka cukru pudru
* zapach waniliowy do ciasta (2 krople) lub esencja waniliowa
na spód
* 200 g herbatników petti beurre lub digestive - dałam digestive, do tego rodzaju serników moim zdaniem niezastąpione
* 1 pełna łyżeczka cynamonu - pominęłam
100 g miękkiego masła - ja roztapiam
wykonanie - tu już napisze, jak ja piekę
Piekarnik nagrzać do 170st.
Ciastka pokruszyć, wymieszać z roztopionym masłem, wyrównać, podpiec w piekarniku 10 minut (w oryginale każą wstawić formę z ciastkami do lodówki)
Ser utrzeć dodając cukier, wanilię, budyń i po jednym jajku. Ja do ucierania nie angażuję już nawet robota, robię to zwykłą trzepaczką do jajek. Ucierać, aż masa będzie puszysta i kremowa, bez grudek (ale nie robić tego zbyt długo, żeby za bardzo nie napowietrzyć masy).
Masę przelać do formy do pieczenia.
Podnieść temperaturę pieczenia do 180 st. Sernik piec w kąpieli wodnej przez 40 minut (w oryginalnym przepisie czas pieczenia wynosi 50minut), czyli formę z ciastem wstawić do drugiej, większej, i wlać do tej drugiej formy tyle wrzącej wody, żeby sięgała mniej więcej do połowy wysokości formy z sernikiem. Dla bezpieczeństwa formę z sernikiem można od spodu owinąć folią aluminiową.
Po upływie czasu rozsmarować na powierzchni sernika równomiernie polewę i piec jeszcze 10 minut - mój sernik tym razem był bez polewy.
Sernik wyjąć, wystudzić, odstawić do schłodzenia do lodówki na kilka godzin.
Życzę smacznego :-)
Piękny szal. Śliczne te kolory... A wielkość idealna :-)
OdpowiedzUsuńSernik - mniam - jak ja dawno nie piekłam i nie jadłam sernika...
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczny szal.Serniczek pychota!
OdpowiedzUsuńDziękuję, a sernik pieczcie i jedzcie - szczerze polecam :-))
OdpowiedzUsuńSzalik bardzo fajny - lubię takie połączenia kolorów :) A co do sernika to ciekawa jestem tej kwaśnej śmietany w polewie - nigdy nie próbowałam takiego przepisu.
OdpowiedzUsuń