Jakiś czas temu (dawno ;-)) uległam innej niż sowomania modzie - na szydełkowe babcine kwadraty. W pierwotnym założeniu miała z nich powstać narzuta na łóżko Młodej, ale z czasem zapał do dłubania szydełkiem minął. I tak oto jest kocyk (może być dla małego dziecka), a do kompletu poszewka na poduszkę. W sumie, jak patrzę na narzutę, to chyba za szybko się poddałam ;-) Do zrobienia użyłam włóczki madusa, w składzie 80% bawełna, 20% akryl.
Komplet szuka właściciela (w sumie mogę go rozdzielić).
Do natępnego wpisu :-)
u Ciebie to mi tak pasują te kwadraty ja jakoś nie potrafię dobrać odpowiednich kolorów, wesoło, kolorowo i energetycznie :)
OdpowiedzUsuńMiało być kolorowo, bo to w założeniu była kapa do pokoju dziecięcego robiona. Dobór kolorów to rzeczywiście ciężka praca. Tym bardziej dziękuję za dobre słowo:-)
UsuńCałkiem podobny robiłam w zeszłym roku masz ładnie dobrane kolory:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Cieszy mnie uznanie za dobór kolorów :-)
Usuńfantastyczna kompozycja ♥
OdpowiedzUsuń