czwartek, 9 maja 2013

Majowe migawki...

...kiepskiej jakości - robione komórką. Widać, że aparat w telefonie ma potencjał, ale trzebaby umiec go wykorzystać ;-)

Nawet nie zauważyłam, kiedy tak wszystko zakwitło. No, ale ja się siedzi z chorym dzieciakiem w domu, to takie widoki umykają.


Za to jak dzieć już dojdzie do formy i bryka na placu zabaw z koleżankami, matka czasu nie traci i dzierga sweter kompletnie nie na teraz ( za ciepły), teraz to jakieś bawełny czy inne bambusy powinny na drutach gościć, no ale skoro zaczęła razemrobienie u Kreatywnej to musi skończyć ;-)



Poza tym coś tam się szyje, ślubnej chusty zblokować się nie chce (do października mam czas, jakby co ;-))

Mam nadzieję za niedługo pokazać swój udzierg ukończony.

2 komentarze:

  1. A faktycznie na jednej fali płyniemy, łono natury, zimowy sweter i nawet chusta ślubna, która będzie u mnie następną robótką. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. :-)
    To będę chustę podglądać :-)

    OdpowiedzUsuń